środa, 8 września 2010

taka data...

weekend w Sulechowie u Jagny.leniwie browarnie i udało nam się zrobić z naczyń wieżę z żołnierzem na szczycie.
A zanim u Jagny- z Mamą u Miśki mojej. To dziecko jest w stanie stopić chyba najbardziej skamieniałe serce, to własnie dzięki niej jeszcze w coś wierzę i chce mi się walczyć.Uparła się na swój własny koszyk w sklepie i ledwo mieściła się z nim w alejkach.





w piątek odebrałam suvenir od Neski z Pragi- Krecika. Przyjechał z Pragi wywyołać uśmiech i wywołał.

Poza tym  święto wina- i winne świętowanie. Wczoraj spotkanie z moim Tatą i myślę, że zgodnie z moja teorą, że każdy człowiek przed narodzeniem stoi w kolejce za czymś za talentem, urodą, inteligencją, szczęściem itp.itd jestem pewna, że ja opuściłam wszystkie te kolejki, za to utknęłam w tej za rodziną. Najlepszy jest. A usłyszeć od kogoś kto jest twoją podporą, ze Ty jesteś jego..najcenniejsze.

Wieczorem Sex and the city 2 z Neską. po babsku.

a dziś jest smutno. bo dziś taka data. dziś jest smutno, bo jest ósmy. :(

czwartek, 2 września 2010

bo nie trafisz tam, gdzie powinieneś

wyjście miało się skończyć wypowiedzeniem umowy w asterze, skończyło się na lumpach z Rodzicielką i po drodze zrodził się pomysł jutrzejszego wypadu na sushi. ekipa zorganizowana, z polecenia Nes." ty sie uśmiechnij, bo uśmiechnięty kretek do Ciebie z  Pragi jedzie!"
uśmiechnęła się.

i to nawet dwa razy. każdej kobiecie zdarza się kupić coś, co ani nie jest w jej guście, ani kolorze, ani fasonie.ja kupiłam, bo jak zobaczyłam siebie w niej w lustrze to sie uśmiechnęłam. a teraz każdy uśmiech się liczy.

jakże ironiczny, w moim przypadku, napis: u góry widok normalny, niżej odbicie w lustrze ;)


hahah:)

bezsilność

zastanawiam się jakie uczucie jest najgorsze. i chyba wygrywa bezsilność

zawsze sądziłam, że "if there is a will there is a way", że "jeśli czegoś pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu" a dzisiaj ten wszechświat odwrócił sie do mnie d*pą  i związał mi ręce...

pełno myśl, domysłów, pytań czy już naprawdę nie ma nic, co mogę zrobić i chyba dojście do punktu, że nic...

nie mogę pojać dlaczego ludzie i to, co zrobili w tak dalekiej przeszlosci pośrednio decyduja o szczęściu i życiu innych...

środa, 1 września 2010

crp

komentrz do tego, co zobaczyła wczoraj w pracy: proszę jakie  galerianki z niektórych się zrobiły ;)